Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

12) Sylwestrowy las.

Podsumowywanie tego co było. Postanowienia tego co będzie.  W międzyczasie wybraliśmy się z Jackiem do lasu.  Ja robiłam zdjęcia a Jacek robił zdjęcia jak ja robiłam zdjęcia. ania%

11) Kopciuszek.

- Mam pomysł, założę bloga - powiedziałam do kolegi A. Zobaczyłam niewyraźną minę na twarzy kolegi... - Ale nie martw się, nie będę pisała o swoim życiu - dodałam szybko. - Oooo... to dobrze - skwitował z ulgą kolega - to możesz pisać, ale to trzeba robić codziennie, wiesz o tym? Jednak trochę skłamałam bo czasami jednak piszę o tym co u mnie, ale ponieważ frekwencja odwiedzin "poglądowo" równa jest niemal zeru więc nikogo nie odstraszam.  Natomiast staram się codziennie zamieścić posta. Kiedy zbliża się koniec dnia, a ja jeszcze nie napisałam niczego nowego, wtedy zaczynam odczuwać syndrom presji Kopciuszka - zdążyć przed godziną dwudziestą czwartą. Z postem dzisiaj zdążę. A coś z życia to napiszę. Dzisiaj przyjechał do mnie Jacek i teraz jesteśmy razem w moim Domu Rodzinnym. Jestem szczęściarą. ania%

10) Bawarka z dodatkami.

Zapraszam na bawarkę z dodatkami. *Proporcje składników najlepiej abyście dobrali według własnego wyczucia. Np. przepis zakłada łyżeczkę mielonego imbiru na jeden kubek napoju. Jeśli ktoś nie przepada za bardzo ostrymi doznaniami, radzę by pożałował tej przyprawy i dodał jej pół łyżeczki. A więc potrzebujemy: Szklankę wody + 3/4 szklanki mleka  + Kopiastą łyżkę czarnej herbaty Assam lub Darjeeling,  albo nawet 2 łyżki - jeśli lubimy wyrazisty smak herbaty w bawarce + Pół łyżeczki cynamonu + Łyżeczkę mielonego imbiru* + Goździki - ile kto lubi (3-6) + Dużą szczyptę świeżo mielonego pieprzu + 4 łyżeczki cukru W przepisie jest jeszcze mowa o pół łyżeczce mielonego kardamonu.  Dzisiaj bez skutku szukałam go w 4 sklepach.  Pominęłam go bez większej szkody dla efektów smakowych. Wszystko władować do 1 gara i zagotować - uważać by nie wykipiało. Odstawić na 5 minut, przec

9) Strzała.

Odchylam firankę, spoglądam przez okno na mój 19 letni samochód, starając się wymienić wszystko co mu dolega. - Trzeba regularnie sprawdzać ciśnienie w oponach... - Uchodzi? - zapytał mężczyzna nie odrywając wzroku od umowy kupna-sprzedaży pojazdu, którą spisywał. - Tak... i żarówka wypada z tylnej lampy, mechanicy ułamali zawias i wypada.... i lepiej nie używać zapalniczki, bo robi się spięcie i potem nie można korzystać z prądu. Kiedyś, nieświadoma tej zależności wybrałam się w podróż z GPS-em, któremu w połowie drogi padła bateria bo nie ładowała się z gniazda zapalniczki. GPS wyłączył się i zabłądziłam w środku zimy, nocy, śnieżycy tam, gdzie nie było znaków drogowych do miejscowości, które znam i zamiast o godzinie 23, byłam na miejscu o 2 w nocy. Od tamtego czasu nigdy nie wyciągałam papierowej mapy ze schowka. - Jeszcze po skorzystaniu z myjni, bardzo parują szyby w środku - dorzuciłam. - Tu proszę podpisać - pośrednik przerwał mi litanię dolegliwości. Wyszliśmy

8) Nieśmiała zima.

Tymczasem zima zrobiła się nieśmiała i takie bratki w ogrodzie znalazłam. Takie stokrotki. Słońce świecące. Wyschniętą trawę. Pozostałości po dzwoneczkach. A u sąsiadów za płotem to nawet pszczołę. Wróble w kąpieli. ania%

6) Świąteczna pozytywka.

Nastawiona klimatem świątecznym, dzielę się taką oto pozytywką. ania%

5) Jest taki dzień.

Na szczęście, na zdrowie, na to Boże Narodzenie Co by się darzyło wszyćko boskie stworzenie  W komorze, w oborze - wszędy dobrze A do reszte co byście byli szczęśliwi i weseli Jako w niebie janieli ...  Szopkę z litewek i słomy kilka dobrych lat temu zrobił mój Tato.   Światełko zapalone od światełka koleżanki Mamy, która zapaliła je od światełka w kościele, które podobno zdobyte było od światełka w samym Betlejem.  Choinka łączy pokolenia. Wiszą tu między innymi różowe bombki z Barbie moich siostrzenic a na szczycie zatknięta jest gwiazda wycięta z kartonu, oblepiona sreberkiem z czekolady, kolorowym papierem i świętym obrazkiem Jezusa w żłobku, którą pieczołowicie przygotowałam będąc małą dziewczynką.  Inna koleżanka Mamy - bardzo zdolna i skromna - zrobiła na szydełku komplet pięknych serwetek, które położone pod talerzem przydają mu odświętności. Janiołek. Staropolskim zwyczajem sianko na stole i opłatek do dzielen

4) Wyprawa na zachód.

Nie ukrywam - LUBIĘ ŚWIĘTA! Czy to obciach? Tak więc obciachowo zaopatrzyłam się w dzwoneczek ze sań Świętego Mikołaja, który przywiesiłam w aucie pod lusterkiem, na miejscu pasażera posadziłam pluszowego renifera, zapakowałam górę prezentów do bagażnika, wzięłam kilka płyt z kolędami i wyśpiewując "Przybieżeli do Betlejem..." itp., ruszyłam w podróż na zachód, do Domu Rodzinnego, na Święta. Przystanek nad Wartą.  Warta wartko płynie i warto zatrzymać się nad Wartą. Rozlewisko i drzewo z jemiołą (na szczęście).  Słońce zachodzi.  Czy ci panowie czatują na karpie?  A potem mijałam i samego karpia - z drewna. ania%

3) Gorrrący grejpfrut.

Radzą by zimą unikać cytrusów bo wyziębiają. Jednak odpowiednio przyrządzone... Sok z 2 czerwonych grejpfrutów     + 1/4 szklanki wody      + 4 goździki   + 1 laska cynamonu     + 5 ziaren ziela angielskiego   + 2-3 łyżeczki miodu   Wszystko władować do 1 gara i mocno podgrzać - uważać by nie zagotować.     A teraz: kocyk świeca RMF Classic (grają bez przerwy świąteczne kawałki) popijać gorrrącego grejpfruta  ania%