Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Część III - SPA_larnia prawdziwe SPA.

Pójdź do schodów ukrytych za pniem dębu, zejdź nimi w dół. Napotkasz piękną pannę unoszoną wodą,  w otoczeniu młodzieńców.  "Jako mgła lekka, tak lekkie stroje Obwiały postać niebieską." A. Mickiewicz - Świtezianka Oni wskazują dalszą drogę. Ujrzysz czeluść tunelu o gładkich, białych ścianach, ze ścieżką okoloną bryłami soli  co kąpią się  w księżycowo-niebieskiej poświacie. Wprawdzie będziesz 3 metry pod ziemią, ale bez obaw, ta droga nie do piekła a do SPA wiedzie. I tak, wędrując  przed siebie (116 metrów), nie bacząc na to co w tyle, z każdym kolejnym krokiem wyciszać się będziesz, myśli spokojniejsze, milsze się staną. Nastrajany delikatnymi dźwiękami, przyjemnymi zapachami, zgubisz troski za plecami.  Na końcu drogi znajdziesz drzwi, za którymi czeka Cię niczym niezmącony, prawdziwy relaks. SPA_larnia - tak nazywa się to miejsce - została stworzona z pomieszczeń dawnej manufaktury, w której wyrabiano meble. &qu

Część II - HOT_elarnia niezwykła.

UWAGA: spoilery . Nie czytaj, j eśli nie było Cię w HOT_elarni a chcesz się do niej wybrać i na miejscu poczuć miłe zaskoczenie. ___________________________________________________________ W porzednim poście ---> KLIK <--- opowiadałam o tym, że z zewnątrz  HOT_elarnia przypomina tradycyjną polską chatę, w związku z czym zetknięcie się z jej nowoczesnym wnętrzem zaskakuje. Kamień, metal, szkło, drewno i surowy beton współgrają tworząc stonowany wystrój, sprzyjający relaksowi. Królują k olory od bieli przez szarości po czerń.  I ntrygujące rozwiązania  (np. w restauracji  lampy to lewitujące w powietrzu stoliki nakryte obrusami), sprawiają, że jest na czym "zawiesić oko", nie jest nudno.  Genialnie nietypowe jest  oznaczenie pokoi . Jak trafić do właściwego, kiedy na ich drzwiach nie ma numeru? Jak po nitce do kłębka trzeba podążać według utkanego w dywanie koloru paska, który kończy się przed odpowiednim wejściem. To jak zabawa w podchody, która po dotarciu do c

Część I - po wytchnienie do Puszczykowa.

Puszczykówko, d worzec z 1911 r. Szczęśliwe z tego co nas miało spotkać, wysiadłyśmy z pociągu na stacyjce z małym, pięknie odrestaurowanym dworcem. Pięć lat temu, kiedy w Puszczykowie znalazłyśmy się z mamą po raz pierwszy, wcale nie byłyśmy takie pewne siebie. Internet obiecywał hotel ze SPA, tymczasem przeprawiałyśmy się autem wg wskazówek GPS-a wąską, grząską ścieżką przez las, tuż nad korytem jakiejś rzeczki, jakieś krzaki, jakieś gospodarstwa między drzewami, a przed nami przyczepa z górą obornika ciągnięta przez ciągnik. Zapowiadało się dziwnie. Zaczęłyśmy nabierać podejrzeń, przecież w internecie nie brakuje zdjęć hoteli zachęcających do ich odwiedzenia, za pobyt w których trzeba zapłacić zaliczkę (zapłaciłam), a po przyjeździe na miejsce okazuje się kretowisko lub ściernisko. Zgadza się, statecznie zostałyśmy wyprowadzone w pole, obsiane zbożem, przecięte piaszczystą aleją, na końcu której  bieliły się w słońcu  ściany wielkiej chaty, krytej strzechą. Łał! Twórcę bu

Taka sytuacja z zagadką w tle.

Wróciła do mnie karma. Kiedyś wychodząc do pracy, niechcący zamknęłam za sobą drzwi na taki specjalny zamek, którego nie można otworzyć od wewnątrz i tym samym uwięziłam moją współlokatorkę w mieszkaniu. Dzisiaj rano to samo zrobił mi Jacek. Zdarza się, tylko, że miałam w planie wyjście do pracy. Zatelefonowałam do sąsiadki, która nie odebrała połączenia. Miałam kontakt do jeszcze jednej, mieszkającej nad nami staruszki, odebrała, ale… Pani jest leciwa, porusza się bardzo powoli. Zejście z drugiego piętra na podwórko, gdzie przez okno miałam rzucić jej klucze do uwolnienia mnie, zajmowało jej długie minuty. Zdążyłam podlać kwiatki i jeszcze starczyło mi czasu by z kółeczka łączącego pęk kluczy wyjąć dla pani dwa niezbędne.  Kiedy już kobiecina pokazała się na dole, dokonałam zrzutu a potem czekałam na pomoc. Tym razem podróż zajęła staruszce o połowę mniej czasu, bo tylko na pierwsze piętro.  - Którym kluczem mam otworzyć? - usłyszałam pytanie zza drzwi. - Tym większym, zamek na