Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2013

Sylwester.

Od dnia Wigilii robię lenistwo w czystej postaci. Śpię, oglądam telewizję, objadam się i tyle.  Czasem zerkam na karmnik urządzony przez Mamuśkę na balkonie. Organizatorka stołówki narzeka na błyskawiczne tempo w jakim ptaki zjadają smakołyki a zapytana po co wystawia aż trzy plastry słoniny odpowiada: - Na jednym nie mieszczą się wszyscy chętni. Wyszłam sfotografować zimę w ogrodzie.  Jest ostatni dzień grudnia i kwitnie wiśnia - ta fotka wcale nie zawieruszyła się z wiosny. Za kilka minut rok 2014. Uczczę go  lampką szampana.     

Wigilijny stół.

Podobno prezent ładnie zapakowany cieszy bardziej, a czy wystrój stołu wpływa na nastrój biesiadników i podnosi smak potraw? Na wszelki wypadek zaczęłam dbać o oprawę uroczystych posiłków. To nie tak, że moja Mamuśka źle gotuje i w ten sposób chcę "doprawiać" jej dania tylko podoba mi się wysilić by było bardziej. Na początku zainwestowałam w lniany obrus, świeczniki, serwetki robione na szydełku i białe talerze. Wszystko to stało się bazą do dalszych eksperymentów ze strojeniem. Na surowym lnie, dobrze wygląda cokolwiek się położy. Szklane świeczniki o klasycznym kształcie i nie mając własnego koloru - wyeksponują każdą świecę. Ręcznie robione serwetki dodadzą uroku prostym talerzom. Teraz do stylizacji stołu potrzebuję tylko kilku wyrazistych dodatków: p apierowych serwetek, świec, wstążek i już. Smacznego i pięknego przy stole Wam życzę.   

Historia pewnej skrzynki.

Skrzynka na sztućce - prezent, który postanowiłam zrobić własnoręcznie.  Drewniane pudełko przetarłam papierem ściernym, lakierowałam je kilkakrotnie, zaniosłam do drukarni, gdzie na wieko naniesiono zaprojektowany przeze mnie obrazek, jeszcze jedno lakierowanie, wycinanie z gąbki poduszeczek pod sztućce, obklejanie ich i wnętrza wieka materiałem, po drodze testy klejów, dobieranie tasiemek na wykończenie i gotowe.  Bardzo pomocne okazały się pomysłowość Jacka i jego techniczne podejście do tematu. Podrzucał mi rozwiązania na wyściełanie pudełka i przygotował wzory do cięcia materiału. Szczęka mi opadła kiedy w kilka minut odręcznie wyrysował i wyciął szablony, które idealnie pasowały do obłożenia tkaniną poduszeczek, bo ja to tylko narzekałam, że krzywo, że nie idzie mi i w ogóle porażka i beznadzieja. To już jutro ;-)

Zapachniało piernikami.

Jak się macie w czasie jednego dnia od Wigilii? Szczęśliwie co miałam zrobić - zrobiłam, teraz tylko czekam i dostrajam się świątecznie. Dobre duchy dają już o sobie znać, wysyłają kartki z życzeniami, odwiedzają obdarowując pierwszymi prezentami, cudownie pachnącymi i osobiście robionymi piernikami, ślą e-maile... Jest pięknie. ania% Czy z nielubieniem Świąt Bożego Narodzenia nie jest tak, że problem tkwi w nielubiących a nie w Świętach? Wymieniane przyczyny awersji, takie jak: sztuczność, udawanie dobroci, gorączka zakupów, scysje wewnątrzrodzinne, stres przygotowań itd. wiążą się z charakterem konkretnej osoby a nie ze Świętami. Jeśli ktoś nienawidzi na lewo i prawo, nie ma ochoty dawać z siebie, jest niewyrozumiały, nie chce, nie potrafi - jasna sprawa, że mu źle w tym czasie. To tak jak z tańcem. Jedni tańczą swobodnie i czerpiąc radość z ruchu, inni unikają pląsów czując się nienaturalnie, są sztywni. Taniec nie jest dla każdego i Święta nie są dla ka

Zjeść ciuchcię i mieć ciuchcię.

W mnóstwie komentarzy jakie piszecie pod postami tego bloga, czasami pojawiają się prośby i życzenia. Jednym z nich, nadesłanym przez Mo nikę, jest zobaczenie ciuchci z odcinka pt.: Występy Świąteczne . Na "poglądowo" życzenia się spełniają - Mo niko, oto ciuchcia dla Ciebie ;-) Dostaliśmy ją z Jackiem w prezencie. Szkoda zjeść a chciałoby się - pachnie kakaowo - czekoladowo, że mmmmm... Jak to zrobić, by zjeść ciuchcię i mieć ciuchcię? 5 dni do Wigilii.

Występy Świąteczne.

Tak było 12 miesięcy temu -->  klik <-- asz... ten czas leci jak szalony. W tym roku statyści są ci sami, ale ponieważ długo niewidziani,  to patrzę na nich z nową energią.  ... pssssyt - 12 dni.  

Hand made.

Za 13 dni Wigilia. Przyszedł czas na wysyłanie kartek świątecznych. W tym roku część z nich postanowiłam zrobić sama. Ręce mi się trzęsą, boję się, że coś się nie uda, rozmaże, krzywo przyklei - czad! Jest super. ania% Buziol dla Moni, która podarowała mi pieczątki :-*

Tylko karmić zmysły.

Słuchałam piosenki Elektrycznych Gitar i zachwycił mnie fragment jej tekstu: " Więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły " Pomyślałam - święte słowa. Nie mam wielu rzeczy z dzieciństwa. Kilka zdjęć, drobiazgów. Lata się zmieniały, ja i moje potrzeby też. Nowe gadżety zastępowały stare, które przepadały w bałaganie strychu a potem w koszu na śmieci. Pamięć jest inna, przechowuje pamiątki bez względu na czasy i modę. "Więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły" Święta z dzieciństwa kojarzą mi się z zapachem grzybów przygotowywanych na kolację Wigilijną, smakiem makiełek, strachem przed Mikołajem, wymieszanym z ekscytacją upominkami, które przynosił (prezenty pachniały jabłkami i piernikami), kolędami słuchanymi z kaset magnetofonowych, zimnymi ogniami, wiszącymi na sztucznej choince, bombkami w kształcie księżyca i głowami mikołajów, które robiłam z wydmuszek naklejając na nie brodę z waty i czapeczkę z kolorowego papieru

Idą Święta, idą Święta...

Za 15 dni Wigilia, a potem Święta Bożego Narodzenia.  Ciekawe, co Chrystus na to, co chrześcijanie wyrabiają pod pretekstem wyprawienia mu urodzin. Czy mu się podoba? W końcu to na jego cześć, więc komu jak komu ale przede wszystkim jemu powinno się podobać.  Aby zachować pozory moralności, i choć trochę zadość uczynić za moje konsumpcyjne podejście do tematu (szaleństwo około świątecznych zakupów), postanowiłam odprawić adwent,  czegoś sobie odmawiać, jakąś pokutę postanowić, dobre uczynki wykonywać itp. Wychodząc ze świątyni handlu zaczepił mnie ktoś i rzecze: - ... 20 groszy? - Proszę? - niedosłyszałam. - 20 groszy? - Nie! - prawie krzyknęłam bo to bezczelne tak bez proszę, przepraszam, bez czegokolwiek, po prostu rzucać kwotą w twarz. Chamstwo.  Poszłam, uszłam kilkaset metrów, zaczepiła mnie kobieta: - Przepraszam, czy mogłaby mnie pani wspomóc złotówką? Zatrzymałam się i postanowiłam drążyć temat: - W jakim celu? - Na herbatę, pójdę do galerii (han