Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Pokoik.

POMYSŁ Słowo się rzekło więc ostatnie dni wakacyjnego urlopu spędziłam na przygotowywaniu obiecanego prezentu komunijnego. Miało to być urządzenie pokoju dla młodej K i małej N. Plany tutaj ---> klik. Zabrałam się do rzeczy bez doświadczenia, wychodząc z założenia, że chcieć to móc i nie bać się wysilić.  WYSIŁEK Przerzuciłam niezliczone ilości stron internetowych oglądając przykładowe pokoje dziecięce, dostępne farby, meble i wykładziny. Robiłam konfiguracje umeblowania na nie wiem ile sposobów, by dziewczynom było maksymalnie wygodnie, praktycznie i miło. Po długim, żmudnym ślęczeniu przy komputerze, gdy w końcu projekt uznałam za skończony, rozpoczęła się praca praktyczna, jeżdżenie do sklepów po wypatrzone w necie wyposażenie. Niestety zdarzało się, że po spotkaniu z czymś w rzeczywistości okazywało się to niestarannie zrobione, liche i trzeba było wymyślać inne w zamian.  BEZ TARYFY ULGOWEJ Żeby było trudniej, rodzice dziewczynek, którzy zlecili malowanie pokoju oświ

127) Pałac w Skale.

Pałac w Skale   Minęło równo 500 lat od jego powstania. Po przebudowach nie był specjalnie ozdobny, ale romantyczny park z egzotycznymi roślinami i ogród tarasowy czyniły go wyjątkowym. Działo się tu oj działo, a to za sprawą niezwykłych właścicieli pałacu, jak książę Friedrich Wilhelm Konstantin Hermann Thassilo von Hohenzollern-Hechingen (długie nazwisko) , wielbiciel muzyki i mecenas twórców , który u trzymywał 45 osobową orkiestrę dworską. Z bardziej znanych muzyków koncertowali tu m.in .: Franciszek Liszt, Ryszard Wagner, Hektor Berlioz. W majątku gościły nie byle jakie osobistości, np. w 1800 roku królowa Prus Fryderyka Luiza Hessen-Darmstadt (na pamiątkę wizyty zostawiła haftowany złotem dywan), czy w 1867 roku król Wilhelm I, późniejszy cesarz Niemiec.   A potem Śląsk stał się częścią Polski i lipa, już nic dobrego dla pałacu w Skale się nie wydarzyło. Od lat sześćdziesiątych nie wykonywano żadnych prac remontowych: - Rok 1964 – dobry stan pałacu - Rok 1969 –

126) Olśnienie, historia, rozdarcie.

1. Olśnienie Wcześniej Dolny Śląsk ni mnie ziębił ni parzył, ot kilka razy byłam we Wrocławiu coś oglądać, ZOO, Panoramę Racławicką. Wiedziałam, że to tereny poniemieckie, że jest tam gwara, coś tam coś tam. Urlop 2012 roku spędzony na eksploracji terenów Dolnego Śląska olśnił mnie. Zachwyciłam się klimatem jego małych miejscowości i wsi. Niesłychanie malownicze, stare zabudowania gospodarcze, folwarki, sprawiły, że jadąc autem zwalnialiśmy, by dłużej nacieszyć oczy pruskimi murami, kamiennymi ścianami leciwych domów, sielankowymi podwórzami. Co krok natykaliśmy się na dwór, pałac lub zamek (w całości albo w ruinie). Wystarczyło uważnie się rozglądać by na wzgórzu, wśród drzew, albo zwyczajnie przy drodze co rusz zahaczać okiem o wiekowe zabytki. Zamki na Dolnym Śląsku w/g Instytutu Narodowego Dziedzictwa - 99 (XII 2012)   Zamki ogółem w Polsce - 418 , więc blisko  1/4 z nich leży na Dolnym Śląsku! 2.  Historia Dolny Śląsk jako tako polski był w średniowieczu,

125) Forsa panie, forsa.

  Niedziela wspaniała, pogodna a na deser wizyta w dwóch zamkach.  Zamek Kliczków Od pierwszej wzmianki o nim do dziś, minęło 716 lat, co oznacza wielokrotne zmiany właścicieli, grabieże, odbudowy, przebudowy i o jednym jego pożarze też słyszałam. Zaraz po II wojnie światowej nieźle się trzymał, ale wpadł w ręce państwa ( mieli go Nadleśnictwo Ludowe i Wojsko Polskie), a to prawie go zabiło. Nie dbano o zabudowania, pozwalano im popadać w ruinę. Zamek próbowała ratować Politechnika Wrocławska ale kiepsko jej to wyszło.  Przychodzi rok 1999 , właścicielem kliczkowskiego zabytku staje się firma budowlano-konserwatorska, której wystarczyło jeden i pół roku by doprowadzić rezydencję do porządku i otworzyć w niej hotel ze SPA.  ... Refleksja. Myślę o ludziach pracujących w ruinach, które zwiedzaliśmy wczoraj w Świeciu ( poprzedni post ). Oni też stali się właścicielami zrujnowanego zamku w roku 1999. Upłynęło 14 lat i mimo, że bardzo chcą i ciężko na to pracują - jak

124) Pasja czyni cuda.

Zamek w Świeciu  Od pierwszej o nim wzmianki do dziś, minęły 684 lata. To szmat czasu więc nie jest wyjątkowe, że zamek przechodził z rąk do rąk, że trawiły go pożary, był rozbudowywany i przebudowywany, aż w końcu opuszczony popadł w ruinę. Taki przebieg losów ma mnóstwo starych budowli i nie ma w tym niczego zadziwiającego. Wyjątkowe jest to, co dzieje się w Świeciu teraz. W 1999 roku właścicielami resztek ruin stała się para pasjonatów, którzy postanowili sukcesywnie odbudowywać zamek, uruchomić w nim karczmę i galerię z przedmiotami odnalezionymi podczas wykopalisk archeologicznych. Ich zapału nie przygasił brak pomocy ze strony włodarzy Świecia ani brak sponsorów. Nakładem własnych środków finansowych oraz ciężkiej, mozolnej pracy, powoli przywracają temu miejscu życie. Z ruin wywożą tony ziemi, karczują rośliny, usuwają sporej wielkości drzewa, odbudowują mury. Rok temu trafiliśmy tu z Jackiem przypadkowo. Zostaliśmy poproszeni przez gospodarza zamku o wrzucenie d

123) U Czecha w gościnie.

Liberec  Duże, czeskie miasto (wielkościowo piąte w państwie). Leży w towarzystwie gór, więc między innymi ma  też znaczenie sportowo-rekreacyjno-turystyczne ale z monumentalną architekturą, z dostojnymi kamienicami, nowoczesnymi budynkami i domami handlowymi, szerokimi ulicami - nic z klimatu naszego Zakopanego. Przyjechaliśmy, wysiedliśmy z auta i pierwszą rzeczą jaka rzuciła nam się w oczy, była blada twarz zmęczonego Słowianina . Chyba Słowianina, tak obstawiam, acz nie wiem, nie pytałam. Dopiero potem oglądaliśmy wspomniane, dostojne budowle. Jeśli mowa jest o Libercu, nie można pominąć jego ratusza, bo jest on całkiem udany. Ratusz U zarania miasta (XVI wiek), ratusz był mniejszy ale za to posiadał pozłacaną kopułę i salę tortur. Po jakimś czasie urzędnikom zrobiło się w nim ciasno, więc obok postanowili wybudować sobie okazalszą siedzibę. Kiedy w 1894 roku nowy ratusz był gotowy , stary został rozebrany, a że ludzie są sentymentalni, na pamiątkę, ciemniejszą kos