Pogoda nie uważała za konieczne być słoneczną, co wykorzystałam do spędzania większości świątecznego czasu przy talerzu. Tym razem na naszym wielkanocnym stole królował fiolet i zieleń. Już wcześniej TUTAJ opowiadałam o inwestycji jaką niegdyś poczyniłam w temacie oprawy biesiad. Teraz, do ozdobienia świątecznych posiłków wystarczy niewiele - wstążka, bukiet kwiatów, serwetki. Za każdym razem inne, w innym kolorze i nie jest nudno.
Wszystkiemu przyglądał się gołąbek za oknem.
A tak wyglądały poprzednie stoły wielkanocne:
Komentarze
Prześlij komentarz