Od kilku dni odczuwam jesień w atmosferze nastroju i powietrza. Jest dekadencko, ale nie walczę z tym. Poddaję się fali spowolnienia egzystencji, wyciszam, odpoczywam. Noc przychodzi coraz szybciej, słupek rtęci kurczy się w termometrze bardziej i bardziej, mniejszą mam ochotę wychodzić z domu a w zamian z ochotą wróciłam do "poglądowo". We wpisach uzupełniam lukę w której brakuje wiosny i lata. W taki czas, wieczorami, wspaniale jest się napić relaksującego mleka z lawendą. Słuchając: kliknij tutaj, by posłuchać Porcja dla jednej osoby. Szklanka mleka. + Pół łyżki kwiatów lawendy, jeśli jest świeża. Jeśli jest suszona, użyjcie jej mniej, gdyż jest trzy razy mocniejsza od świeżej. + 1 łyżeczka miodu. + Świeżo starta gałka muszkatołowa do dekoracji. Nie za dużo, by nie przytłoczyć delikatnego aromatu lawendy. A teraz: Wszystko (mleko, lawenda, miód), ląduje w rondlu. Trzeba zagotować a potem odst...
"To co się dzieje, naprawdę nie istnieje, więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły" Elektryczne Gitary - Kiler