Cichy głos rozsądku podpowiadał mi: nie rób tego, nie pisz, że zobaczyłaś w selerze bohatera, t o j e s t g ł u p i e... Stłumiłam głos, postanowiłam, piszę, może jednak ktoś mnie zrozumie. A było tak: W połowie sierpnia kupiłam seler. Jego łodygi dodaję do koktajli zielonych i owocowej herbaty. Nie zużyłam go, zaczęłam urlopować, pojechałam w świat i zapomniałam o nim włożonym do szuflady lodówki. Znalazłam go w zeszłym tygodniu a jego widok wstrząsnął mną. Nie... nie dlatego, że po 7 tygodniach przebywania w zimnie i ciemnościach wyglądał bardzo źle, wręcz przeciwnie. Takie miał pragnienie życia, że wydobył z siebie liście by łapać nimi światło i się pożywiać. W szkole uczono mnie, że przeciętna roślina aby rosnąć potrzebuje: - wodę - glebę - ciepło - światło Seler wodę miał w wilgoci powietrza, gleby wcale, zimno zamiast ciepła a światła tylko kilka chwil dziennie, na ile zapalała się żarówka przy otwieraniu lodówki. Wobec c...
"To co się dzieje, naprawdę nie istnieje, więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły" Elektryczne Gitary - Kiler