- Mam pomysł, założę bloga - powiedziałam do kolegi A.
Zobaczyłam niewyraźną minę na twarzy kolegi...
- Ale nie martw się, nie będę pisała o swoim życiu - dodałam szybko.
- Oooo... to dobrze - skwitował z ulgą kolega - to możesz pisać, ale to trzeba robić codziennie, wiesz o tym?
Jednak trochę skłamałam bo czasami jednak piszę o tym co u mnie, ale ponieważ frekwencja odwiedzin "poglądowo" równa jest niemal zeru więc nikogo nie odstraszam.
Natomiast staram się codziennie zamieścić posta. Kiedy zbliża się koniec dnia, a ja jeszcze nie napisałam niczego nowego, wtedy zaczynam odczuwać syndrom presji Kopciuszka - zdążyć przed godziną dwudziestą czwartą.
Z postem dzisiaj zdążę.
A coś z życia to napiszę. Dzisiaj przyjechał do mnie Jacek i teraz jesteśmy razem w moim Domu Rodzinnym. Jestem szczęściarą.
ania%
Komentarze
Prześlij komentarz