Kartki tego roku powstawały wśród dźwięków kolęd, zapachu olejku sosnowego, popijane były specjalną, świąteczną herbatą a przegryzane lukrowanymi piernikami z orzechami. Gotowe wypełniłam życzeniami, by zaniosły je moim bliskim.
A potem było super, bo komuś jedna kartka idealnie wkomponowała się w wystrój świąteczny domu, a do innej wręcz została wyznana miłość! Tym sposobem, chcąc dać radość innym, rykoszetem sama zostałam uradowana.















Komentarze
Prześlij komentarz