Przejdź do głównej zawartości

120) Koniec wakacji w mieście.




 NIEDZIELA  11.08.2013 
Z dumą stwierdzam, że Moje Dziecko Chrzestne świetnie odnajduje się w użyciu luksu wizualnego (patrz post "63) Luksus wizualny."). Dla przykładu dało się przekonać, że  kupowanie Furbiego za czterysta złotych, jest tylko naiwnym nabijaniem kieszeni producenta tej zabawki. Dlatego zupełnie zrelaksowana mogłam wziąć K. na zwiedzanie sklepu zabawkowego. Oglądała i macała wszystko co chciała do woli, Furbiego też, bo był  tam wystawiony. Po 5 minutach głaskania zabawa z nim zwyczajnie nudzi się. Za resztę pieniędzy komunijnych nabyła planowane od dawna klocki Lego. Tym sposobem, tego dnia miałam dziewczynkę już z głowy, bawiła się klockami. Ażeby ksiądz się nie burzył, na mszę do kościoła też dziecko zaprowadziłam.

 PONIEDZIAŁEK  12.08.2013 
Atrakcją na jaką K. co roku liczy będąc u mnie na wakacjach, jest zabawa na basenie. I tym razem nie przeliczyła się, pojechałam z nią do parku wodnego na cały dzień, od rana do wieczora. Do pewnego momentu bycie tam traktowałam jako poświęcenie się dla dziecka, bo nie lubię moczyć się w chlorowanej wodzie, z setką innych ludzi, aż z nudów przyszło mi na myśl podjudzić młodą:
- Ale z tej zjeżdżalni to byś nie zjechała... - wskazałam na dość ostro nachyloną, niebieską rynnę, zwaną "kamikadze".


- Nieee, nigdy! - oceniła swoją odwagę K.
- A za klocki Lego jakie byś tylko chciała? - pytałam dalej.
- Też nie! - nie dała się przekupić.
- A z pomarańczowej albo czerwonej za małe klocki Lego?
- Ale naprawdę ciociu byś mi dała małe klocki? - zaciekawiła się.
- Taa... Tak, dam ci małe klocki jeśli zjedziesz.
Myślała, myślała i jednak nie zdecydowała się. K. jest trochę panikarna i strachliwa, nawet przekupstwo jej nie przekonuje.
Za to ja zjechałam. Oznajmiłam jej, że wcale nie jest strasznie a wręcz, że to FANTASTYCZNE uczucie i jeszcze raz chcę zjechać! Dziewczynka zobaczywszy, że przeżyłam i wysłuchawszy moich euforycznych wrażeń, nagle odblokowała się i ochoczo zjechała również. 
- Ciociu! To jest świetne! - cała była przeszczęśliwa - Czy dostanę teraz klocki?
- Teraz? Kiedy zjechałaś po mnie? No co ty, nie liczy się.
Potem obydwie nie robiłyśmy już nic tylko zjeżdżałyśmy z pomarańczowej i czerwonej zjeżdżalni, tak nam się podobało. W międzyczasie K. powiedziała, że to jej najlepsze wakacje. Uf... udało się dziecko zadowolić.






 WTOREK 13.08.2013 
Ten dzień był raczej organizacyjny niż atrakcyjny, a to dlatego, że szykowaliśmy się do wyjazdu na Zachód, gdzie był plan zostawić K., zabrać moich rodziców i udać się w dalszą podróż na wczasy na Dolnym Śląsku. Więc prałam, prasowałam, K. rozwiązywała zadania i pisała dyktanda. Potem wpadliśmy jeszcze do Ikei po ostatnie zakupy przed urządzaniem jej pokoju (obiecany prezent komunijny) i tyle. 
Następnego dnia oddałam dziecko rodzicom. Nagle zrobiło się niepokojąco spokojnie. Ucichło nieustanne świergotanie dziewczynki, skończyło skupianie na niej uwagi i troszczenie się. Powróciłam do egoistycznego życia bezdzietnej panny. 

Pijemy czekoladę z widokiem na Piotrkowską. Gramy w wymyśloną grę "kto teraz". Polegała ona na zgadywaniu, kto pierwszy ukaże się w oknie - kobieta, mężczyzna, para czy grupka ludzi.



 ania%
Lubię wakacje z K. :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stół wigilijny 2023.

Pokazuję Wam stoły świąteczne od lat. Zrobiłam wiele ujęć z góry, z boku, z ukosa... a nigdy od spodu - to niedobrze, bo tu dzieją się interesujące manewry łowieckie. To strategiczne miejsce wytrawnego drapieżnika, który doskonale wie, że gdy wystarczająco długo poczeka, w końcu komuś spadnie na podłogę kęs wigilijnej potrawy, albo wysuną się babcine ręce z kawałkiem pysznej rybki dla niego (na babcię zawsze można liczyć). Babcia urodziła się kilka dni przed Wigilią, co jest wielce niepraktyczne, bo najbliżsi wręczają jej  pojedyncze, urodzinowo-świąteczne prezenty. Tym razem otrzymała też bukiet pięknych, białych róż. Dodając im gałązek z choinki, wykorzystałam je do dekoracji stołu świątecznego + kilka szyszek + dwa sojowe puchacze i uroczysta oprawa kolacji gotowa.  Poprzednie stoły były takie: ---> klik stół wigilijny 2022 <--- ---> klik stół wigilijny 2021 <--- --> klik stół wigilijny 2020 <--- ---> klik stół wigilijny 2019 <--- ---> klik stół wigilijny

Stół WIELKANOCNY 2024

  Dostrzegam wiele zalet jajeczek  przepiórczych   na wielkanocnym stole. To naturalne dekoracje zero waste, małe, zgrabne i powabne, a ich nakrapiane skorupki są gotowymi pisankami, bez nakładu pracy. Idealna opcja dla niemających czasu, leniwych, nieumiejących. Uwielbiane przez mojego psa Vito jako smaczki. Jedząc śniadanie, raz po raz sięgamy po jajeczko, obieramy i podajemy Vituniowi, żeby też miał radość z wielkanocnego ucztowania. Obrana skorupka jest od wewnątrz… delikatnie turkusowa - takie cudeńka natura wymyśla. Jak widzicie na zdjęciach, w kolorze turkusowym są też serwetki i wazonik, które robią świeże akcenty wizualne. Gniazdka uwiłam z gałązek brzozy, a wijąc je, czułam podziw dla ptaków, które robią to znacznie piękniej, misterniej i solidniej ode mnie używając tylko dzioba. Alleluja, Alleluja, Alleluja. Poprzednie stoły wielkanocne: WIELKANOC 2023 - KLIKNIJ BY OBEJRZEĆ WIELKANOC 2022 - KLIKNIJ BY OBEJRZEĆ WIELKANOC 2021 - KLIKNIJ BY OBEJRZEĆ WIELKANOC 2020 - KLIKNIJ BY

KARTKI na Boże Narodzenie 2023

Skromne, złote  kartki ode mnie  dla Was <3 Poprzednie były takie: 1) 2013 -> kliknij 2) 2014 -> kliknij 3) 2015 -> kliknij 4) 2016 -> kliknij 5) 2017 -> kliknij wykonanie 5) 2017 -> kliknij gotowe 6) 2018 -> kliknij wykonanie 6) 2018 -> kliknij gotowe 7) 2019 -> kliknij wykonanie 7) 2019 -> kliknij gotowe 8) 2020 -> kliknij wykonanie 8) 2020 -> kliknij gotowe 9) 2021 -> kliknij wykonanie 9) 2021 -> kliknij gotowe 10) 2022 -> kliknij