Kilka dni spędzonych na obczyźnie spowodowało moje zdystansowanie się do polskiej rzeczywistości i mocniejsze się z nią zderzenie po powrocie. To jakby jeździć małym fiatem, przesiąść się na 4 dni do mercedesa i wrócić do malucha. Niby też jeździ, niby ciasny ale własny i dobrze znany ale...
Brak mi bezpłatnych trójpasmowych autostrad, którymi można dotrzeć wszędzie. Tego, że wystarczyło bym podeszła do przejścia dla pieszych, by pierwsze jadące auto zatrzymało się przepuszczając mnie, że rowerzyści są uprzywilejowani i tamtejszym ludziom chce się jeździć na rowerach i mają ku temu stworzone warunki (ścieżki i udogodnienia). Różnorodniej zaopatrzonych sklepów, porządku, zdyscyplinowania, kultury, pracowitości, uczciwości, pochwały własnej tradycji... Na otarcie łez, tuż po przekroczeniu granicy polskiej miałam satysfakcję ze zjedzenia hot doga na stacji benzynowej za jedyne 4 złote - takie ceny tylko u nas.
Na zakończenie owce i domki belgijskie. Owce, bo się pasły przy naszej kwaterze. Koni było sporo. Co dom to koń - jeden albo parę biegało po pastwiskach.
Domki, bo są urocze. U nas mnóstwo jest takich małych, jednorodzinnych domków, jednak fenomen tych, polega na ich wymuskaniu. Zadbany ogród, niski płotek od frontu, okiennice, ładne firanki, gustowny kolor drzwi, cegła, dachówka i jakiś bajer - kogucik na kominie, okrągłe okienko, łuczek, stylowa lampa. Proste, a jednak my tak nie potrafimy - dlaczego?
Brak mi bezpłatnych trójpasmowych autostrad, którymi można dotrzeć wszędzie. Tego, że wystarczyło bym podeszła do przejścia dla pieszych, by pierwsze jadące auto zatrzymało się przepuszczając mnie, że rowerzyści są uprzywilejowani i tamtejszym ludziom chce się jeździć na rowerach i mają ku temu stworzone warunki (ścieżki i udogodnienia). Różnorodniej zaopatrzonych sklepów, porządku, zdyscyplinowania, kultury, pracowitości, uczciwości, pochwały własnej tradycji... Na otarcie łez, tuż po przekroczeniu granicy polskiej miałam satysfakcję ze zjedzenia hot doga na stacji benzynowej za jedyne 4 złote - takie ceny tylko u nas.
Na zakończenie owce i domki belgijskie. Owce, bo się pasły przy naszej kwaterze. Koni było sporo. Co dom to koń - jeden albo parę biegało po pastwiskach.
Domki, bo są urocze. U nas mnóstwo jest takich małych, jednorodzinnych domków, jednak fenomen tych, polega na ich wymuskaniu. Zadbany ogród, niski płotek od frontu, okiennice, ładne firanki, gustowny kolor drzwi, cegła, dachówka i jakiś bajer - kogucik na kominie, okrągłe okienko, łuczek, stylowa lampa. Proste, a jednak my tak nie potrafimy - dlaczego?
ania%
Czy do zobaczenia za rok? Chciałabym :)
Komentarze
Prześlij komentarz