Dlatego, że w XIII wieku święta Julianna miała widzenie i z tej okazji pewien biskup ustanowił święto a inni podchwycili temat, to blisko 800 lat później mieliśmy problem z opuszczeniem miasta Łódź w celu udania się na zasłużony odpoczynek. Festum Sanctissimi Corporis Christi zwane w tradycji ludowej Bożym Ciałem opanowało i sparaliżowało ulice. Niektóre były zamknięte i pilnowane przez policję a na innych tworzyły się korki bo licznie świętujący wierni nie tylko tłoczyli się przy przygotowanych na tę okoliczność ołtarzach, ale też zatrzymywali się na jezdni gdzie komu wypadło. Stali tak, dopóki kapłan nie skończył modłów i powoli ruszył dalej wśród śpiewów, dzwonków i sypanych płatków kwiatów. Takie scenki nie dotyczyły tylko małych, osiedlowych uliczek ale również głównych arterii miasta jak Aleja Włókniarzy, na której utknęliśmy na jakieś 20 minut. Czy tego chcieliśmy czy też nie, musieliśmy uczestniczyć w procesji, bo tak i już.
...
Łeba, do której przybyliśmy, na przełomie maja i czerwca jest już pobudzona aczkolwiek jeszcze nie przytłoczona turystami. Lubię ją za przytulność, za bardzo stare domki rybackie i dzielnicę willową. Wrażenie na mnie robi Dom Kuracyjny (teraz hotel "Neptun") z początku XX wieku i po PRL-owskie letniska. Oczywiście ulice są okraszone straganami z niezliczonymi pamiątkami, jadłodajniami i wszelakimi przybytkami rozrywek dla turystów. Dla każdego znajdzie się coś dobrego. Dla mnie morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew i powietrze i ryba na obiad i mały magnesik z kutrem rybackim na lodówkę.
Niniejszym wypoczynek uważam za rozpoczęty!
historialeby.pl.tl
ania%
To już 3 raz kiedy odwiedzam z Jackiem Łebę, jest cudnie :-)
Komentarze
Prześlij komentarz