Spójrzcie co mam! Audioksiążkę z Opowieścią wigilijną Dickensa.
Prawdę mówiąc, od jakiegoś czasu zamierzałam się z jej kupnem w tradycyjnej papierowej formie, ale albo jej nie było albo była wydana drogo. W rezultacie zamiast czytać słucham i jestem bardzo zadowolona, bo zapoznając się z tym kultowym dziełem jednocześnie zajmuję się innymi rzeczami np. tworzeniem kartek świątecznych dla moich bliskich. Czas, którego codziennie mam za mało wykorzystuję podwójnie. Czyż nie jest to cudowne?
Bałagan na stole jest od produkcji kartek.
Komentarze
Prześlij komentarz