W bajkach jest tak, że białogłowy ciemięży się zamykając je w wysokich wieżach. Nie dość, że dobrowolnie przemierzyłam pół Polski żeby dać się zamknąć w takiej konstrukcji, to jeszcze byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu.
Owa wieża należy do kompleksu budynków kolejowych stacji Białowieża Towarowa, wybudowana w 1903 r., gromadziła wodę do zasilania parowozów, a dziś mieszczą się w niej apartamenty hotelowe. Wyrażam podziw, szacunek i dziękuję człowiekowi, za sprawą którego to opuszczone miejsce powstało z ruin, by w nowej roli dostarczać ludziom niezapomnianych przeżyć.
Przedstawiam Wam twierdzę, w której ukryliśmy się z Jackiem przed schematem codzienności.
W następnym odcinku zaproszę Was do środka wieży.
Tutaj ---> KLIK <--- o tym jak było rok temu w salonkach.
Lewa ścieżka prowadzi do wieży a prawa do lokomotywy, za którą stoją wagony urządzone na wzór carskich salonek, w których też można zamieszkać.
Do pomieszczeń na szczycie wieży prowadzą zewnętrzne stalowe schody. To jest jedyna droga aby się tam dostać. Przez ażurowe stopnie widać pokonywaną wysokość. Przyznaję, że przy pierwszych wejściach nogi miałam jak z waty i ciarki na plecach. Podobało mi się :-D
To jest widok ze szczytu wieży. Ścieżki łączą się w jedną, prowadzącą do urokliwego drewnianego dworca przemienionego w Restaurację Carską.
Patrząc przez okno z drugiej strony wieży widać wagony carskich salonek.
Ten sam widok tuż przed wschodem słońca. Obudziłam się o godzinie 4 rano, żeby posłuchać ptasiego śpiewania. Cudowny koncert!
W następnym odcinku pokażę Wam jak wygląda wieża w środku.
Komentarze
Prześlij komentarz