Dzisiaj nie piję (przepisu na herbatę nie będzie), dzisiaj się myję.
Dziwi mnie, że mydło, które zawiera 1,7% borowiny, jest nazywane borowinowym. Nie wierzę, że borowina w ilości 1,7% zmieszana z różnymi innymi składnikami w pozostałych 98,3% (np. alkohole, ester benzylowy kwasu benzoesowego) cokolwiek znaczy, cokolwiek "robi dobrze" skórze. A pod wstrząsową dawką borowiny 1,7%, czytam, że mydełko jest "hypoalergiczne". Są tutaj: Geraniol, Linalool, Benzyl Benzoate, które według encyklopedii
składników kosmetyków, znajdują się na liście potencjalnych alergenów... Hmmm... A do tego kosztuje 9 zł. - nie jestem przekonana czy warto tyle zapłacić.
Natomiast poniżej w przypadku tego malinowo-waniliowego płynu do kąpieli, to coś zupełnie innego. Tutaj jestem przekonana o zniewalającym zapachu, bo na fejsie o tym piszą... Fejs to fejs a nie mydlenie oczu o naturze, bio, spa, ze śladowymi ilościami błota, alg, DNA, AGD, RTV itp.
...
Pachnie naprawdę dobrze.
...
Pachnie naprawdę dobrze.
ania%
Zniewolona.
Komentarze
Prześlij komentarz