Pozostając pod wpływem oburzenia artykułem "The Sun", chcę pokazać, jak inaczej można traktować to, co uznawane jest za "brzydkie".
Nie chcę głosić haseł: "popadajmy w ruinę", cieszy mnie, kiedy widzę zadbane budynki albo te, które po okresie zniszczenia odzyskują swoją świetność. Jednak czasy nigdy nie są stabilne, różnie się dzieje i bywa też tak źle, że nikt nie ma ochoty pomóc. W takiej sytuacji dlaczego nie spojrzeć na ruinę z innej strony, niż poprzez obrzydzenie do niej? Co nam szkodzi?
Ząb czasu to dłuto, które rzeźbi w przedmiotach zmieniając je w specyficzne dzieła sztuki, które mogą poruszać w pozytywny sposób.
Poniżej kamienica, której fragment sfotografowano dla zobrazowania Mojego Miasta
Ząb czasu to dłuto, które rzeźbi w przedmiotach zmieniając je w specyficzne dzieła sztuki, które mogą poruszać w pozytywny sposób.
Należy
WYZBYĆ SIĘ POWIERZCHOWNOŚCI W PATRZENIU, patrzeć szerzej, dokładniej by
zobaczyć więcej. Po co widzieć więcej? Bo klapki na oczy są dla koni, nie dla człowieka, który w swoim gatunku szczyci się nazwą
"sapiens", czyli rozumny.
Poniżej kamienica, której fragment sfotografowano dla zobrazowania Mojego Miasta
tutaj kliknij - zaznaczyłam ten fragment czerwoną ramką.
Przyszłam tu i...
Detal nad oknem - popiersie mężczyzny (wyobrażam sobie, że to może być pierwszy właściciel tej kamienicy), pod rzeźbą inicjały W.J albo W.Z. Jak masz na imię głowo? Władysław, Walery, Wojciech? Jaka jest twoja historia i tego miejsca? Jakie rzeczy się tu działy, szczęścia i nieszczęścia? Teraz przydajesz się do odpoczynku gołębiom - zawsze coś.
Zaglądam w okna (każde ozdobione misternymi motywami roślinnymi), bez szyb więc mogę zajrzeć do środka. Tam sufity wystrojone sztukateriami.
Albo ściany pomalowane wałkiem, co dzisiaj nie jest w modzie, ale były i takie czasy i tu można je podglądnąć.
Tutaj mogę dojrzeć futrynę starych drzwi, zwróćcie uwagę jaka szerokość, jakie grube mury są w środku.
Niebieska farba, trochę żółtej, trochę czerwieniącej się cegły, oko wykonane przez anonimowego ulicznego artystę, który miał potrzebę wyrażenia się na płycie pilśniowej i kompozycja gotowa...
- Zdjęcia się robi? - zaczepiła mnie pewna pani, którą znam z widzenia z tych okolic.
- Tak, to ładna ruina i nie wiadomo ile jeszcze postoi, robię zdjęcia na pamiątkę.
- Podobno na wiosnę mają ją rozebrać - poinformowała mnie pani.
- Tak, to ładna ruina i nie wiadomo ile jeszcze postoi, robię zdjęcia na pamiątkę.
- Podobno na wiosnę mają ją rozebrać - poinformowała mnie pani.
ania%
Ta pani jest fajna, od czasu kiedy przez ciągłe mijanie mnie na ulicy opatrzyła się moim widokiem, zwykła rzucać do mnie krótkie: "Już z pracy?", albo: "Dopiero z pracy?" niekiedy: "Zimno się zrobiło". Cieszy mnie, że chce jej się do mnie odezwać, choć wcale nie musi :)
Ta pani jest fajna, od czasu kiedy przez ciągłe mijanie mnie na ulicy opatrzyła się moim widokiem, zwykła rzucać do mnie krótkie: "Już z pracy?", albo: "Dopiero z pracy?" niekiedy: "Zimno się zrobiło". Cieszy mnie, że chce jej się do mnie odezwać, choć wcale nie musi :)
Komentarze
Prześlij komentarz